O marzeniach słów kilka


Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy postanowiłam rzucić swoje studia. Dobra uczelnia, przyszłościowy kierunek. Ale w pewnym momencie zrozumiałam, że to nie dla mnie, a wybór studiów przez pryzmat „najbardziej przyszłościowych” wbrew własnym zainteresowaniom był olbrzymim błędem. 
Z jednej strony nie żałuję, dlatego, że takie sytuacje zawsze nas czegoś uczą, jednak szkoda było mojego czasu. Od momentu złożenia rezygnacji zaczęłam gruntownie analizować swoje życie. Przebudziłam się. Zrozumiałam, że to w jakim miejscu będę za 5, 10 lat, w większości zależy wyłącznie ode mnie i jeśli sama o to nie zadbam, to nikt, ale to nikt za mnie tego nie zrobi.

Gdzieś w internecie trafiłam któregoś dnia na cenną wskazówkę, a właściwie zadanie, które polegało na wypisaniu stu rzeczy, które chciałabym w życiu zrobić. I wiesz co ? Minęły dwa dni, a ja miałam dopiero 23. Tak, dokładnie. DWADZIEŚCIA TRZY. I kiedy tak siedziałam i myślałam, co tak naprawdę chciałabym jeszcze zrobić i w jaki sposób to życie wykorzystać, pojawiło się w mojej głowie pytanie: Skoro każdy ma jakieś marzenia, to dlaczego tak ciężko mi określić własne? Bo przecież każdy je ma, prawda?

No właśnie, tu pojawiają się dwie ważne kwestie. Pierwsza dotyczy tego, że wielu z nas nie umie wprost zdefiniować swoich marzeń. Na pewno kiedyś ktoś zadał Ci pytanie „Jakie jest Twoje największe marzenie?”. Jeśli miałeś je wcześniej określone to gratuluję :) Ale jeśli nie, to co wtedy odpowiadałeś? Dobrze wiem co. „Nie wiem”. Mówiłeś z zakłopotaniem „Nie wiem”. To była Twoja odpowiedź. Albo co gorsza, starałeś się na siłę jakąś znaleźć. Wiesz dlaczego ? Bo nigdy nie usiadłeś w spokoju, nie zastanowiłeś się czego tak naprawdę od życia oczekujesz. Może watro zrobić to właśnie w tym momencie? Póki jeszcze masz czas i nie jest za późno.

Wiesz ile jest takich osób, które - mówiąc wprost – nie mają marzeń? Mnóstwo. W dzisiejszym świecie żyje pełno ludzi bez marzeń, bez pasji, nie wiedzących, czego właściwie oczekuje od życia. A wtedy to już nawet nie życie, to wegetacja.

Druga kwestia to taka, że nawet jeśli mamy swoje marzenia to spychamy je na dalszy plan. Wiemy jakie mamy cele, ale by je zrealizować nie robimy ABSOLUTNIE NIC. Pytam się w takim razie, o co, kurczę, chodzi? Masz cel, wizję tego, jak chciałbyś, aby wyglądało Twoje życie, a jedyne na co Cię stać to standardowe wymówki jak: „nie mam czasu”, ”nie umiem”, „nie uda mi się”, „nie mam pieniędzy”? Wybacz, ale choćbyś bardzo chciał i nawet ja bym tego dla Ciebie chciała, to za nic, ale to za nic samo do Ciebie Twoje wymarzone życie nie przyjdzie. Prawda brutalna, ale tak już jest. Co w tej sytuacji należy zrobić? Odpowiedź jest prostsza niż myślisz. Należy działać.

Załóżmy, że zawsze chciałeś nauczyć się jakiegoś języka obcego. Co Cię teraz powstrzymuje? Brak pieniędzy? A kto powiedział, że języka można nauczyć się tylko w drogiej szkole językowej? :) Jeśli Cię stać to super, spróbuj tak dopasować zajęcia, by nie kolidowały z pracą, nauką i innymi zajęciami, dodatkowo w grupie raźniej i do dzieła! ;) Jeśli natomiast nie możesz sobie na taki wydatek pozwolić, zachęcam do nauki samodzielnej. Wystarczy, że zaopatrzysz się w dowolny kurs dostępny w księgarni lub poszperasz w internecie, gdzie znajdziesz mnóstwo lekcji językowych i to za darmo.

Brak czasu? Zaskoczę Cię. Znalezienie chwili na naukę języka to żadna „mission impossible” nawet przy bardzo napiętym grafiku. Jeśli masz taką możliwość, wstań pół godziny wcześniej i poświęć ją na naukę słówek czy gramatyki. Kiedy sprzątasz słuchaj radia lub włącz telewizor z programem obcojęzycznym. Zamiast muzyki w drodze do pracy lub na uczelnie słuchaj nagrań z wywiadami czy dialogami, które łatwo ściągniesz z internetu. Codziennie dużo czasu spędzasz na dojeżdżaniu do i z pracy czy szkoły? To świetnie, a jeśli jeździsz samochodem, przerzuć się na komunikację miejską i ten czas wykorzystaj na wertowanie podręcznika :) Sam widzisz, że opcji jest bardzo wiele. Chcieć to móc, jak to mówią ;)

Pragniesz nauczyć się malować? Wspaniale! Wystarczy, że zaopatrzysz się nawet w najtańsze i podstawowe rzeczy, grunt to znaleźć chwilę czasu tylko dla siebie i próbować. Nie zrażać się, jeśli nie wyjdzie, ale próbować. Nie musisz nawet iść na kurs czy prywatne lekcje, wystarczy, że poszukasz filmów instruktażowych w internecie. Ostatnimi czasy wiele osób takie robi. Kto wie, może drzemie w Tobie ukryty talent? :)

Chcesz nauczyć się grać na gitarze? Kup na początek nawet najtańszą, by w razie jej stanowczego porzucenia nie było szkoda wydanych pieniędzy wydanych na dobry sprzęt. Jeśli możesz, zamiast od razu kupować, po prostu pożycz gitarę od kogoś znajomego, by przekonać się, czy naprawdę chcesz zacząć naukę gry. Najważniejsze, by znaleźć w sobie mobilizację. A może udałoby Ci się znaleźć kogoś, kto pomógłby Ci się podszkolić? Jeśli nie masz takiej możliwości, kolejny raz odsyłam do kursów w internecie, albo kup lub wypożycz z biblioteki książkę o nauce gry i do dzieła!

Nie lubisz swojej pracy? Dlaczego? Nie daje Ci satysfakcji? Za mało zarabiasz? W takim razie zamiast wciąż na nią narzekać, staraj się równocześnie rozsyłać CV do innych firm. Tak, wiem, że obecnie ciężko jest o jakąkolwiek pracę, ale nie każę Ci przecież jej od razu rzucać prawda? :) Kto wie, może się uda i ktoś z innej firmy się odezwie? A może warto pójść chociażby zaocznie na jakieś studia, by poszerzyć sobie możliwość wyboru ścieżki zawodowej? Albo zrobić jakiś kurs? Popytaj znajomych, może uda im się Ciebie komuś polecić? Możliwości trochę jest, jeśli się dłużej zastanowić.

Jeśli czujesz, że Twoje życie nie jest takie jakiego byś chciał to działaj! Często patrzysz na kogoś z zazdrością i mówisz do siebie: „Chciałbym być na jego miejscu”? To dlaczego nie jesteś? Powiem Ci. Bo nie chcesz. Bo nic w tym kierunku nie robisz.
Pora by się obudzić. Pora, by zacząć ŻYĆ.

I na koniec zadanie dla Ciebie. Wypisz sto rzeczy, które chciałbyś w życiu zrobić lub do czego chciałbyś dojść. Potem zostaje już tylko sukcesywna ich realizacja. Do dzieła! : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz